Archiwum listopad 2002, strona 2


lis 11 2002 mój wiersz...
Komentarze: 3

 

I po cudownych chwilach szczęścia pozostało już tylko wspomnienie....

Znalazłam dzisiaj w zeszycie od znienawidzonej przez mnie historii jeden z moich wierszy- pisałam go na lekcji a potem zupełnie o nim zapomniałam. Jest on trochę podobny do reszty moich wierszy- ten kto je czytał zauważy. Wydaje mi się że jest on niedokończony ale teraz jakoś nie mam weny żeby go skończyć. Oto on:

 

Jest noc

Gwieździsta, ciemna, zimna noc

W powietrzu unosi się zła aura

Gdzie nie spojrzę

Widzę złowieszczo świecące oczy morderców

Którzy tylko czekają by kogoś zranić, by kogoś zabić

Oni sycą się śmiercią

Zabijanie jest dla nich przyjemnością

Zapach śmierci unosi się w powietrzu

Wiem, że oni nie są źli

Zabijają by przetrwać

Albo oni zabiją, albo zostaną zabici.

Takie jest prawo natury.....

 

smierc : :
lis 10 2002 to jest małe szczęście...
Komentarze: 3

 

Ludzie pierwszy raz od baaaaaaaardzo dawna czuję się szczęśliwa. A wszystko zaczęło się wczoraj, byłam z rodzicami w Lubinie do tej pory nie wiem co jest grane ale przez cały dzień wytrzymali bez kłótni- a to duuuuży sukces. Dzisiaj byłam w kościele- modlitwa tesh w jakiś sposób mi pomogła po przyjściu do domu tonami pochłaniałam czekoladę a przed chwilą widziałam się z osobą której nie widziałam od baaardzo dawna a która wiele dla mnie znaczy. Czuję się wspaniale mimo, iż wiem, że jest to przemijające, chwilowe szczęście bardzo się z niego cieszę. Jestem szczęśliwa- to miłe uczucie....

 

smierc : :
lis 07 2002 obraz
Komentarze: 6
I jak Wam się to podoba? Dzisiaj zostalam porównana do tej kobiety:  
smierc : :
lis 06 2002 rany...
Komentarze: 5

Jedne rany się goją, inne się odnawiają.

Lecz najczęściej powstają nowe.....

smierc : :
lis 04 2002 roziązanie....
Komentarze: 5
 

Nie cierpię takich dni jak ten. Przedostatnią lekcją była historia, siedziałam i kiedy inni z klasy- którzy przygotowali lekcję- coś  tam nawijali ja kończyłam swój napis na kartce ,,ŚMIERĆ JEST ROZWIĄZANIEM”. Potem na przerwie wzięłam agrafkę i sama nie wiem co tak naprawdę chciałam z nią zrobić. Stałam na korytarzu- na którym była tylko moja klasa- stałam i  cięłam sobie palec tą agrafką. Kiedy zaczęła się lekcja i weszliśmy do klasy sama nie wiedziałam co się dzieje ze zdziwieniem patrzyłam na pocięty palec i na innych którzy siedzieli obok mnie. Nie wiem co się ze mną działo. Po skończonej lekcji okazało się że jakieś debile z mojej szkoły zakosiły mi 2 płyty- Nirvanę i Theatr of tragedy. Byłam i do tej pory jestem wściekła jak by tego było mało dowiedziałam się, że stałe łącze będę miała dopiero w styczniu L(bo teraz mam ISDN)

ŚMIERĆ JEST ROZWIĄZANIEM NA WSZYSTKIE KŁOPOTY....

 

smierc : :